czwartek, 29 grudnia 2016

Najlepszego, bez trosk.!


[*]




64 członków Chóru Aleksandrowa zginęło w katastrofie. To połowa tego "niby" wojskowego zespołu, ale jakże wzbudzającego sympatię ludzi różnych narodowości.Tworzyli wspaniałą muzykę,  osiągnęli najwyższy światowy poziom, kontynuując wspaniałe tradycje rosyjskiej chóralistyki, mającej korzenie (dziwne???) w muzyce cerkiewnej.


wtorek, 15 listopada 2016

Dzisiejszy wieczór...

Leopold Staff
    

"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...(...) "



dziś


 kilka dni temu ...było tak

 Oblicze jesieni...jedno z wielu

 dziś ulica jakaś szara
smutek i tęsknota to jedyna para

tak się włóczą brzegiem drogi
i w kałuży moczą nogi


ona otulona 

w zapłakany szal
on ją w pasie lekko objął
i odchodzą w dal


wieczór schował się w ogrodzie
późna nocka na zegarze
moje serce ciągle w drodze
coś mu ciągle stukać każe

płacz na drodze ktoś zostawił
sercem jego ktoś się bawił
może cię ktoś odszedł a może ominął
że tak płakać musisz wieczorną godziną
                                          Daglezja

piątek, 11 listopada 2016

Żegnaj Mistrzu poezji i muzyki [*]

   Polskie słowa:
---------------------
"Jeśli Ty rozdajesz karty
Ja jestem poza grą
Jeśli jesteś uzdrowicielem
To oznacza, że jestem rozbity i chromy
Jeśli Twoja jest chwała
Mój musi być wstyd
Chcesz, by było mroczniej
Zgasimy płomień

Wywyższony, uświęcony
Święć się Imię Twoje
Oczerniany i ukrzyżowany
W ludzkiej oprawie
Zapalono miliony świec
By dostać pomoc, która nigdy nie nadeszła
Chcesz by było mroczniej

Hineni, Hineni *
Jestem gotów, Panie .(...)."



sobota, 5 listopada 2016

Tę notke dedykuję mojej blogowej Przyjaciółce- Amasjii.

Napisane: 2009-11-04 16:52
Stracić kogoś.
------------------
Sterylność gabinetu.
Lekarze w kitlach.
Proszę.
Już po konsultacji.
No cóż...nie ma alternatywy.
Amputacja dwu kończyn nie gwarantuje wyzdrowienia.
Nie będzie bolesne.
Narkoza, zastrzyk w serce lub żyłę.
Proszę podjąć decyzję.
Zgadzam się.
Coś pęka.
Patrzę w kochane,wierne, ufne oczy.
Jestem jego, ufa mi, nic złego mu nie grozi.
Czuję potworny ból w skroniach.
Tysiące kolców wbija się w mózg.
Stado kruków szarpie me serce.
Wnętrzności płoną.
Łzy, potok łez.
Skąd ich tyle?

Zły człowiek podał truciznę.
Szczekał.
Był duży, miał donośny głos.
Denerwował.
I poczucie winy.
Nie dopilnowałaś, przygarnęłaś, byłaś odpowiedzialna.
Twoja wina, twoja wina......


Proszę, niech panie idą na spacer.
To potrwa kilka minut, nie będzie bolało.
Pan zostanie, rozumiecie procedura: narkoza, narkotyk, trucizna.
Świadek-policjant.
Wychodzimy, trzymamy się mocno za ręce.
To chwila.
Nie będzie cierpiał.
I poczucie winy: nie dopilnowałaś, byłaś odpowiedzialna,
kochałaś go i wydałaś wyrok śmierci.
Jesteś winna, jesteś winna............
Dziś z perspektywy roku.....nic się nie zmieniło.
Łzy, fontanny łez i ten straszny ból w skroniach.
Kochałaś i zabiłaś.

Jakże to tak?

Klijo, pies rasy Dalmatyńczyk, znaleziony w fatalnym stanie w lesie, był u nas 4 lata.
Otruty, prawdopodobnie trucizną , jaką stosuje się na fermach, przeciw gryzoniom,
 nocą przez złych ludzi. Został "uśpiony", nie mogłam znieść jego cierpienia.
Część mnie odeszła wtedy z nim.:(
                                                         Daglezja

czwartek, 27 października 2016

Jesienne spojrzenie z ..okna .:)










zimno mi
owijam się jedwabnym płaszczem
twoich drżących dłoni
twój uśmiech jak pieczęć
stawiam na najtrudniejszych sprawach

tęskno mi
splątał się szum skrzydeł
z szumem wiatru
unoszę bezskrzydłe ramiona
po to
aby opaść jak liść jesienny

lecz zanim opadnie
jeszcze jeden taniec
jeszcze jeden uśmiech nieba

przypinam we włosy
twoje jasne spojrzenie
wystroję się w święto...spadających liści

                                                    Daglezja


piątek, 14 października 2016

:-) Wiejskie klimaty.





 Spieszę donieść, że moja nieobecność na blogu, nie jest spowodowana niczym złym.:-)
Jako, że mieszkam we wsi, to i obowiązki mam ciut inne , niż mieszkańcy miasta.
Mam ogródek, podwórko, psa, a wszystko to wymaga zabezpieczenia przed zimą. Po silnych wiatrach , mam do zebrania masę gałęzi z drzew, muszę okryć krzewy przed mrozami, zwłaszcza róże pienne. Poza tym, aby mieć ciepło...muszę  palić w CO. ,przynieść opał do kotłowni.
 Jestem raczej drobną kobietką... niż silnym mężczyzną, dlatego robię to ciut wolniej.
Pomocy domowej (ha, ha,) nie zatrudniam, sami rozumiecie przy mojej emeryturze.:)
No i pies, a z nim związane obowiązki jak ocieplenie domku, karmienie , czesanie, bieganie.:-) Jesień jest takim okresem, kiedy piętrzą się jakby  moje obowiązki. A przecie i do lasu trzeba skoczyć i do miasta.:) Chcę też odświeżyć troszkę dom, "wymieść z kątów", przed zimą ha, ha, ha.  Postanowiłam więc odłączyć kompa...na kilka dni i oddać się "przyjemnościom" związanym z realnym życiem, a tym samym dam odpoczynek moim zmęczonym oczom.
Pozdrawiam wszystkich blogowych przyjaciół...pięknej jesieni.:)


Na pewien czas zostawiam Was... z  pięknym utworem, który do dziś budzi kontrowersje, jeśli chodzi o autorstwo, niemniej jest mi bliski. Czerpcie z uroków jesieni...to piękna pora roku.

sobota, 1 października 2016

Troszkę inaczej dziś zacznę.:)

Ciało jest naszą wizytówką.
Jakże to nie sprawiedliwe.
Niewielki  jest nasz wpływ, na kształt naszego ciała. Możemy oń dbać, możemy go korygować, ale podstawowego kształtu nie zmienimy.Przykrywamy je, tak... to zmienia, ale z zewnątrz, malujemy, eksponujemy, aby wypadać dobrze.
Dobrze? To znaczy jak? A no tak, żeby przystawać do ogólnie przyjętego kanonu, jaki w danym społeczeństwie i w danym czasie obowiązuje. Prawdziwe skarby, prawdziwe bogactwo człowieka jest po tamtej stronie ciała, jest w nas, w naszych sercach, duszy, czy umyśle.Zdarza się ,że natura uzewnętrznia nasze "ja", i umieszcza je na zewnątrz...zarówno dobre cechy  jak i złe można wyczytać z ciała. Niestety mało kto zna tę mowę, zazwyczaj jesteśmy ślepi i głusi na to, co kryje się pod naszą cielesną powłoką.

A teraz coś dla humorku. :-)
Podobno okrutniejszą od miłości brzydkiej kobiety...jest  przyjaźń pięknej kobiety.:)))


 - Dlaczego pani jest taka brzydka? 
 - Bo kiedy los dawał urodę stałam w kolejce po rozum.:)

Ja nie umiałam zdecydować, w której kolejce stanąć...
 i...zawsze mi brakowało zarówno urody, jak i mądrości, ale można z tym żyć, ha, ha, ha.










czwartek, 8 września 2016

Po pierwsze...po drugie i trzecie bądźmy optymistami, nie ma rzeczy nie możliwych.!

Dziś chcę się podzielić z Wami czymś, co wydaje się być oczywiste...lecz nie jest. Na czele pierwszych stron prasy , na wszystkich portalach, królują przepisy-diety, i wszelkie reklamy odchudzające. W mojej poczcie mailowej codziennie mam kilka ofert diety -cud, odchudzającej , którą likwiduję jednym kliknięciem.
Dlaczego jesteśmy tak podatni na przybieranie na wadze, a no nie wszyscy i nie jednakowo. Mam ...dziesiąt ileś lat i...nie mam ani grama nadwagi. Problemu z tego typu przypadłością nigdy nie miałam. Jemy jednakowo i to samo...hm.. i tu jest chyba nieścisłość...można jadać to samo inaczej przyrządzone, podane

z innymi dodatkami, przyprawami, a to już nie jest to samo jedzenie. Odpowiednio dobrane dodatki, przyprawy zmieniają potrawę . Staje się ona łatwiej lub trudniej strawna , ale i bardziej lub mniej sycąca, a jest to ważny czynnik. Poza tym potrawy przygotowane przeze mnie nie zawierają konserwantów ,
w przeciwieństwie do tych z 'restauracji', czy 'gotowych dań ' 
z marketów. Nie idźmy na łatwiznę, jeśli nie jest to konieczne, poświęćmy chwilkę więcej czasu w kuchni, kosztem 'odcinka' tasiemcowego serialu telewizyjnego,
a nasza rodzina zyska dzięki temu na zdrowiu i wyglądzie. 

Lubię obserwować ludzi....ale coraz częściej patrząc na młode dziewczyny, kobiety, chce mi się krzyczeć..zacznijcie jeść...proste dania  i....zmniejszcie porcje o 2/3. Zastąpcie napoje z plastiku, kompotem domowym, wodą, herbatą. Naprawdę można jeść smacznie i zdrowo...bez modnych  zapiekanek, kebabów, dmuchanych bułek i czarodziejskiej 'piccy'. Ruszajcie się, uprawiajcie sport, nie wyczynowy, nie ponad siły, ot zwykłe bieganie, rower, trucht, spacer, pływanie.
 Rozumiem...nie jest to recepta na zgrabność,  ale jest to wstęp

 do zdrowego życia, a od czegoś trzeba zacząć.

                    Daglezja





nie przyoblekaj mnie w kształty
nie nadawaj imienia
bo nauczę się nań reagować

nie częstuj słowami jak zapach jaśminu
mogę się uzależnić
jeśli coś oswoisz jesteś za to odpowiedzialny

nie głaszcz mnie 
nie rzucaj  okrucha za okruchem
gdy je zabierzesz
lub zapomnisz rzucić
nie będę w stanie unieść  połamanych skrzydeł...
                                                                                      Daglezja

piątek, 2 września 2016

Jak tu siedzieć w domu ??? W koło tyle cudów.:)))


moja piękna


spotkanie nad rzeką  Radwią , omal się nie skąpałam


z mojego podwórka

 na miedzy biedronka przysiadła, na wrotyczu



kocanka jest jego pokarmem...mniam


moje piękne nad Trzesieckim jeziorem


maluchy już prawie dorosły, a jest ich dziewięcioro..:)))


:)))


jeszcze trochę kąpieli


Bałtyk...jak magnes na mnie działa.:)))

nad polami
nad topielą
gajem palmowym nad piaski pustyni
lecę
na tęsknoty skrzydłach
uczepiona nici pajęczej

jeśli zerwiesz nić .....
ty pofruniesz dalej

                                       Daglezja