czwartek, 27 października 2016

Jesienne spojrzenie z ..okna .:)










zimno mi
owijam się jedwabnym płaszczem
twoich drżących dłoni
twój uśmiech jak pieczęć
stawiam na najtrudniejszych sprawach

tęskno mi
splątał się szum skrzydeł
z szumem wiatru
unoszę bezskrzydłe ramiona
po to
aby opaść jak liść jesienny

lecz zanim opadnie
jeszcze jeden taniec
jeszcze jeden uśmiech nieba

przypinam we włosy
twoje jasne spojrzenie
wystroję się w święto...spadających liści

                                                    Daglezja


piątek, 14 października 2016

:-) Wiejskie klimaty.





 Spieszę donieść, że moja nieobecność na blogu, nie jest spowodowana niczym złym.:-)
Jako, że mieszkam we wsi, to i obowiązki mam ciut inne , niż mieszkańcy miasta.
Mam ogródek, podwórko, psa, a wszystko to wymaga zabezpieczenia przed zimą. Po silnych wiatrach , mam do zebrania masę gałęzi z drzew, muszę okryć krzewy przed mrozami, zwłaszcza róże pienne. Poza tym, aby mieć ciepło...muszę  palić w CO. ,przynieść opał do kotłowni.
 Jestem raczej drobną kobietką... niż silnym mężczyzną, dlatego robię to ciut wolniej.
Pomocy domowej (ha, ha,) nie zatrudniam, sami rozumiecie przy mojej emeryturze.:)
No i pies, a z nim związane obowiązki jak ocieplenie domku, karmienie , czesanie, bieganie.:-) Jesień jest takim okresem, kiedy piętrzą się jakby  moje obowiązki. A przecie i do lasu trzeba skoczyć i do miasta.:) Chcę też odświeżyć troszkę dom, "wymieść z kątów", przed zimą ha, ha, ha.  Postanowiłam więc odłączyć kompa...na kilka dni i oddać się "przyjemnościom" związanym z realnym życiem, a tym samym dam odpoczynek moim zmęczonym oczom.
Pozdrawiam wszystkich blogowych przyjaciół...pięknej jesieni.:)


Na pewien czas zostawiam Was... z  pięknym utworem, który do dziś budzi kontrowersje, jeśli chodzi o autorstwo, niemniej jest mi bliski. Czerpcie z uroków jesieni...to piękna pora roku.

sobota, 1 października 2016

Troszkę inaczej dziś zacznę.:)

Ciało jest naszą wizytówką.
Jakże to nie sprawiedliwe.
Niewielki  jest nasz wpływ, na kształt naszego ciała. Możemy oń dbać, możemy go korygować, ale podstawowego kształtu nie zmienimy.Przykrywamy je, tak... to zmienia, ale z zewnątrz, malujemy, eksponujemy, aby wypadać dobrze.
Dobrze? To znaczy jak? A no tak, żeby przystawać do ogólnie przyjętego kanonu, jaki w danym społeczeństwie i w danym czasie obowiązuje. Prawdziwe skarby, prawdziwe bogactwo człowieka jest po tamtej stronie ciała, jest w nas, w naszych sercach, duszy, czy umyśle.Zdarza się ,że natura uzewnętrznia nasze "ja", i umieszcza je na zewnątrz...zarówno dobre cechy  jak i złe można wyczytać z ciała. Niestety mało kto zna tę mowę, zazwyczaj jesteśmy ślepi i głusi na to, co kryje się pod naszą cielesną powłoką.

A teraz coś dla humorku. :-)
Podobno okrutniejszą od miłości brzydkiej kobiety...jest  przyjaźń pięknej kobiety.:)))


 - Dlaczego pani jest taka brzydka? 
 - Bo kiedy los dawał urodę stałam w kolejce po rozum.:)

Ja nie umiałam zdecydować, w której kolejce stanąć...
 i...zawsze mi brakowało zarówno urody, jak i mądrości, ale można z tym żyć, ha, ha, ha.