czwartek, 8 marca 2018

Głodomorki

                                                                                                                          Dziś słuchałam koncertu ptasich mistrzów, obserwując przez szybę. To bardzo wielka przyjemność, jak one się spieszą, jak cieszą, jak dają radość oczom i duszy. Około szesnastej usłyszałam coś, czego słowom nie powierzę, jedynie 'radość' do tego pasuje. Rankiem dzielę jedzenie dla moich 'przyjaciół' z lasu. Dziś wyjątkowo dużo czasu im poświęciłam,. Po kilku dniach leżenia [nie powiem, że choroby, bo było to przyjemne 'nic nierobienie', zamglone temperaturą ], wreszcie wstałam i sama się zajęłam moimi zmarzniętymi przyjaciółmi, omal ich nie podeptałam tak mnie obsiadły:-) Po południu karmię je po piętnastej, wtedy jest ich najwięcej. Dziś dostały świeżą słoninkę, kulki z Lidla, za co jestem wdzięczna sklepom Lidla. Pamiętają nie tylko o ludziach, ale i mają wspaniałe mieszanki ziaren dla ptactwa, z czego korzystam bardzo często. Ziarno jest konieczne dla niektórych gatunków, chleb by je zabił.
Do tego kasza jęczmienna, słonecznik łuskany i nie, no i koniecznie jabłka. Przekrawam je na połówki i takie dwie potrafi przez dzień zaliczyć drozd, ten nasz polski, co nigdzie na zimę nie leci. Szpaki od kilku dni wymagają specjalnej troski, jest bardzo zimno, a one ciepłolubne, za szybko przyleciały.
Jedzą jabłuszka, kaszę i inne ziarna i panoszą się jak u siebie, kosy i drozdy schodzą im z drogi, kosów jest kilka, drozdy dwa, i szpaków duża gromada. Wróbli jest ponad pięćdziesiąt,  sikorek różnej maści około setki...wszystkie bardzo głodne. Zauważyłam, że potrafią się świetnie porozumiewać, po kolei, nikt nikomu nie wchodzi w drogę. Nie wiem tylko, jak to bractwo dowiaduje się o tej 'ptasiej stołówce', którą otwieram codziennie, bo w mgnieniu oka jest ich pełno, lecą od lasu i tam wracają na noc, część zostaje na moich drzewach iglastych, mają tu cieplej od wiatru i bezpieczniej . Gołąbki siwe, te sierpówki zostały jedynie dwa, nocują na wysokim świerku w gałęziach, a było ich w tamtych latach około dwudziestu. Gile urzędują wysoko na śliwach, wydaje mi się, że zjadają pączki gałązek. Grubodzioby uwielbiają słonecznik, biorą w dzióbek i na gałązce łuskają go i zajadają. Och zapomniałam o srokach, karma psia koło kojca i na murze musi być dla nich,  inaczej robią tyle krzyku, że nie można wytrzymać:-) Sroki to oddzielny rozdział, bo jedna z nich jest moją wychowanką, ad malusiego, wyrzucona przez sąsiadów z gniazda jako pisklę, pobita, okrwawiona...przeżyła, urosła i poleciała:-) Jej siostry umarły, były zbyt poobijane. Teraz wraca z rodziną na jedzonko, trwa to już ponad dziesięć lat. To tyle o moich zimowych gościach, latem śpiewają mi za darmo....:-)






11 komentarzy:

  1. Tak pięknie piszesz o ptakach...
    Znasz wszystkie z nazw - podziwiam Twój świat.
    Na zdjęciu jest samotne drzewo. Zatrzymałam na nim wzrok
    - nie ukrywam, że myślą pobiegłam do człowieka, wokół
    którego nieraz wieje tylko wiatr.
    Długo Ciebie tu nie było. Trochę się martwiłam...
    Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ninel, ten świat łąk i pól, lasów i zwierząt jest piękny, pięknością natury, ale jakże trudny. Ile cierpień jest w przyrodzie, wie tylko ten, kto z nią obcuje na co dzień, a jeśli ten ktoś jest w jakimś stopniu uwrażliwiony na cierpienie, to jest ono w takim samym stopniu jego udziałem, jak i tej cierpiącej części przyrody. Człowiek nie szanuje zwierząt, ptaków, drzew, a przecież to jest konieczne by sam przeżył. Zadaje tyle cierpień, dla kaprysu, dla zabawy,stając się coraz mniej człowiekiem. Zazwyczaj ci ludzie nie szanują i innych ludzi, zwłaszcza słabszych psychicznie. Czytałam u Liivii, o tym, że można 'zaszczuć' kolegę, koleżankę z pracy. Jest to bardzo groźne, bo tu już jest działanie grupowe, i jednostka się nie potrafi obronić. Ta sosna to pozostałość po wichurze, kiedy wir powietrza połamał kilka ha lasu, ona ocalała.
    Pozdrawiam i dziękuję, że odwiedzasz mnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam ludzi, którzy znają tyle ptaków, ich wygląd, głosy i zwyczaje, więc i Tobie lekko zazdroszczę. Mieć dziesięcioletnie przyjaźnie z ptakami to musi być fascynujące i krzepiące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pellegrino,przy Twojej 'chattcie', zgromadzi się na pewno grono uskrzydlonych śpiewaków. Wystarczy je podglądać, aby poznać ich zwyczaje. Ptaki, to rozumne istoty, a głód jest bodźcem, który je pozbawia lęku i przybliża do człowieka. Ja to szanuję.
      Posyłam ciepłe pozdrowienia:-)

      Usuń
  4. Świat Twoich ptaszków jest wspaniały. Och... nieraz w snach jawią mi się drzewa, łąki, domki pod lasem...
    Całą moją młodość spędziłem pośród natury. Cóż, tego dziś już nie ma. Człowiek przemienia piękno ziemi w przemysłowy krajobraz.
    Moje marzenia kręcą się wokół Twojego wspaniałego świata, a mam za oknem sznur samochodów...
    Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysiu, specyfika wsi dawnej może zanika, ale na polach rosną nadal zboża, w lesie drzewa, tworząc warunki bytowania zwierzakom i ptactwu...tak być powinno. I ja mam za oknem pisk opon, i parkujące samochody, bo przy ulicy mieszkam, ale za to od strony podwórka... to już zieleń drzew i śpiew ptaków, miauczenie i szczekanie.:-)
      Posyłam ciepło i zapach zbliżajacej się wiosny.:-)

      Usuń
    2. Nie da się porównać tej ilości samochodów u Ciebie i u mnie.
      Tutaj w centrum miasta jest sznur niekończący się aut, szczególnie w godzinach szczytu.
      No ale auta są już praktycznie codzienną pomocą życia.
      Niedługo przyjdzie era robotów - już je widać.
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
    3. Wiem Rysiu, że u Ciebie miasto, to i samochodów masa. U mnie praktycznie w każdym domu mają po dwa, trzy samochody. Każdy musi dojechać gdzieś do pracy. Kolej zamknięto, a była to wygoda , niestety nie ma kasy na odbudowanie, a stan torów był niebezpieczny, no i pasażerów było mniej, jak polikwidowano zakłady państwowe w okolicy.Pozdrawiam.:-)

      Usuń
  5. Nie chcę się posuwać za daleko w porównaniach ,ale te ufne ptaszki to jak u św.Franciszka.Nie boją się ,chętnie przylatują do ziarenka i słoninkę.Do kogoś o dobrym sercu.
    A co dopiero będzie się działo ,jak nadejdzie prawdziwa wiosna!
    Daglezjo ,dziękuję za dobre słowa .Przygięło mnie życie do ziemi ,ale jest nadzieja ,tak sobie mówię.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Liiviio przetrwaj te złe chwile, one miną, zostanie po nich wspomnienie.
    Dwadzieścia lat temu, zamknęłam swoje sprawy na ostatni guzik, idąc do szpitala...dziś zostały jakieś odległe wspomnienia, zamglone, obojętne, jakby nie moje. Zmieniło się też moje życie, ja się zmieniłam, staram się nigdy nie przysparzać problemów innym, bo każdy ma jedno życie i własne trudy, problemy, dlaczego miałby jeszcze przeze mnie cierpieć. Moje nastawienie do przyrody jest podobne, jak najwięcej pomagać, i jak najmniej szkodzić. Jeśli się w coś uwierzy, to tak się stanie. A ptaszki? Ha,każde zwierzę można oswoić, wystarczy trzy razy go nie zawieść, a czwarty raz samo do ciebie przyjdzie.
    Życzę zdrówka i wiele sił, posyłam ciepły uśmiech do Ciebie Liiviio.:)♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe wrażenia, takie obserwowanie przyrody i ptaków jest możliwe każdą porą roku chociaż o śpiew ptaków najłatwiej wiosną i latem. Warto wybrać się do lasu wczesnym świtem jeśli nie chce się przegapić tego wyjątkowego koncertu. A jakie gwiazdy będą występować zależy w dużej mierze od lokalizacji.

    OdpowiedzUsuń